Zamknij

Kubuś - wspomnienie o Jakubie Małuchu (10.05.1991 - 08.

10:06, 19.05.2021 Mama i Tata

Dla nas był Kubusiem. Nie będziemy opisywać, ile wycierpiał, jak dzielnie znosił ból, nawet jak morfina nie pomagała. Chcemy abyście poznali nie jak umierał, ale jak żył. Jak dobrym i wspaniałym był dla wszystkich.

Święty Jan Paweł II kiedyś powiedział: "Trzeba więcej być, niż mieć" - i taki był nasz Kubuś! Zawsze uczciwy, życzliwy, oddany sprawie, pracy, którą wykonywał. Nie uznawał prowizorek, nie gonił za dobrami materialnymi, nie wystawiał piersi po medale i wyróżnienia - był skromny.

Kubuś ponad dwa lata dzielnie walczył z chorobą. Nie poddawał się, żył nadzieją, że się wyleczy - chciał żyć! Niestety, każde kolejne badania pokazywały, że jest coraz gorzej, a ostatnio, że nie ma żadnych szans na wyleczenie. Mimo to on walczył, a my modliliśmy się o cud, o cud jego wyzdrowienia.

I doświadczyliśmy cudu. Tak, stał się cud! Zdarzył się on o poranku 10 maja 1991 roku. Po wielogodzinnym porodzie ujrzałeś Kubusiu ten świat. Tak Kubusiu - ten cud to Ty, choć trwał tylko niecałe trzydzieści lat. Wszystkim obecnym i przyszłym rodzicom życzymy takiego cudu.

Od najmłodszych lat sprawiałeś nam wiele radości i powodów do dumy. Mając 4 latka nauczyłeś się na pamięć bajki o Kędziorku. Potem otwierałeś do góry nogami książeczkę i udając że czytasz wzbudzałeś podziw u swoich koleżanek na kempingu. Byłeś dzieckiem wielu talentów, nie tylko informatycznych. W dzieciństwie wzruszałeś nas swoją interpretacją i recytacją wierszy.

W wieku 6 lat tata nauczył Cię włączać komputer i już wtedy czuliśmy, że to będzie Twoja największa pasja. Pierwszą stronę www utworzyłeś już w szkole podstawowej. Gimnazjum to już wyższy poziom, to reinstalacje systemów, reinstalacje serwerów. Systematycznie się rozwijałeś.

Tata nauczył Cię włączać, ale potem to już Ty go uczyłeś. Pamiętasz (miałeś wtedy 12, może 13 lat) - tata wrócił z pracy, włączył komputer, a tu niespodzianka - uruchomił się system w wersji angielskiej. Tata zdenerwowany, a Ty spokojnie do niego: "Podnosimy poprzeczkę". I podnosiłeś poprzeczkę. Oj, bardzo podniosłeś poprzeczkę, zostawiłeś nam sporo komputerowych zagadek do rozwiązania. Nie wyręczałeś nas w problemach informatycznych, tylko pokazywałeś, jak to zrobić. Mówiłeś: "Przeklikajcie to sami, to będziecie pamiętali". Będziemy klikać!

Wiemy też, że Twoi koledzy, dla których byłeś wykładowcą na UAM, nie mieli taryfy ulgowej - musieli wykonywać zadane ćwiczenia. Miałeś wielkie poważanie wśród słuchaczy; nawet jak już nie prowadziłeś zajęć, bo byłeś chory, dzwonili do nas z życzeniami zdrowia.

Dla Ciebie życie, to nie życie na skróty. Kiedyś, w jakiejś luźnej rozmowie ktoś powiedział, że chciałby wygrać w totolotka, a Ty na to: "To byłoby za łatwo". Nie szedłeś na łatwiznę, choć uwielbiałeś usprawniać sobie i innym pracę, wprowadzać nowe technologie, by żyło się wygodniej. Do ilu rzeczy nas wszystkich mobilizowałeś, wszystko musiało mieć swoje miejsce. Kubusiu, tata zrobi automatykę do bramy – tak długo go namawiałeś. Dokończy porządki w piwnicy i garażu. Emilko - musisz dokończyć studiowanie książek, które dał ci Kubuś. Pani Elu, pamiętasz, jak do nas dzwoniłaś i zadawałaś krótkie pytanie: "Jest Kubuś?". Pomimo choroby, jak tylko miałeś siłę, naprawiałeś rodzinie i znajomym komputery - bo przecież obiecałeś. Sobie też podnosiłeś poprzeczkę - w szkole, na studiach, w pracy, w domu.

Cały artykuł w naszej gazecie.

(Mama i Tata)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%