Zamknij

Skończyć z budownictwem mieszkaniowym na terenach zalewowych

Antoni StyrczulaAntoni Styrczula 13:38, 21.09.2024 Aktualizacja: 13:43, 21.09.2024
Skomentuj Wisła - okolice wałów czternaście lat temu, przy już opadającej fali wezbraniowej Wisła - okolice wałów czternaście lat temu, przy już opadającej fali wezbraniowej

Powodzie w 1997 roku i czternaście lat temu niczego nas nie nauczyły. Buduje się na potęgę. Przy rzekach, na terenach zalewowych, na dawnych polderach. Takim przykładem są Łomianki Dolne, gdzie przez ostatnie lata, zaraz przy rzece, deweloperzy wybudowali setki domów. Oni zarobili kasę, a ze skutkami ewentualnego zalania będą sobie musieli radzić: mieszkańcy, gmina i państwo.

Naukowcy z Katedry Inżynierii Wodnej i Geologii SGGW opublikowali niedawno raport, z którego wynika, że w przypadku kolejnej powodzi stulecia najbardziej są zagrożone m.in. część Wilanowa i Łomianki, zwłaszcza Dolne oraz - od ulicy Rolniczej w kierunku Czosnowa - Kiełpin, Dziekanów Leśny oraz Polski.

W tych ostatnich wsiach czternaście lat temu wiele domów było podtopionych. Wiem, bo sam układałem worki z piaskiem na wałach. Niżej położone tereny tych miejscowości to dawne koryto Wisły o specyficznej, nieprzepuszczalnej strukturze geologicznej. Gliny i iły.

Nie pomogły po tamtej powodzi apele naukowców, by nie budować na terenach zalewowych. By państwo określiło i wprowadziło specjalne regulacje prawne ograniczające to budowlane szaleństwo.

Ale, jak to w Polsce, na gadaniu się skończyło. Polak po szkodzie i przed kolejną - głupi. Nie umie wyciągać wniosków i zapobiegać, by uniknąć tak gigantycznych szkód jak ostatnio na południu Polski.

Samorządy terytorialne nie mogą - w świetle obecnego prawa - zabronić komuś budowania domu na terenie zalewowym, choć wiedzą dokładnie, gdzie one się znajdują.

Gdyby nadeszła fala powodziowa większa znacznie od tej w 1997 roku i czternaście lat temu, domy na tych obszarach woda po prostu by zmiotła.

W czasie ostatniej powodzie układałem wraz z innymi mieszkańcami gminy worki z piaskiem na wale wiślanym na odcinku od Dziekanowa Polskiego, aż prawie pod Pieńków. Domy przy nim położone, wszystkie, były podtopione. W niektórych miejscach woda sięgała nawet do dwóch metrów. Wisła nie przelała się przez korony, ale przesiąkały wały oraz wybiły wody gruntowe, właśnie ze względu na charakterystyczną budowę geologiczną gleby na tym terenie, o której w raporcie pisali geomorfolodzy z SGGW.

Na własnych oczach widzimy w Polsce gwałtowną zmianę klimatu. Po ekstremalnych suszach, ekstremalne deszcze i powodzie. I będzie jeszcze gorzej. To już stała tendencja. Jak można zaradzić?

Oczywiście ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Ale to w dłuższej perspektywie przyniesie widoczne zmiany na lepsze.

Na dziś, na już, trzeba przestać budować na terenach zalewowych, bo albo się przystosujemy albo potoniemy.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%