Kultura bliska sercu

Wśród licznych ostatnich wizyt w terenie, bardzo miło wspominam noworoczne spotkanie w Kaczorach. Śmiało można powiedzieć, że to gmina wyjątkowa. Już wiele lat temu wyprzedziła ona inne wielkopolskie samorządy w rozwoju infrastruktury służącej komfortowemu życiu mieszkańców. Symbolicznym ukoronowaniem tych działań było nadanie Kaczorom od 2022 roku praw miejskich.

Wyjątkiem na skalę krajową jest pan burmistrz Brunon Wolski, który piastuje funkcję włodarza gminy nieprzerwanie od 1986 roku - najpierw jako naczelnik, potem długoletni wójt, a od ponad trzech lat jako burmistrz Kaczor. Od czasu wyborów bezpośrednich co kadencję zdobywa w swojej gminie największy mandat społecznego zaufania.

Jednak to co jest najbliższe memu sercu, to inwestycje gminy Kaczory w kulturę. Tu nasuwa mi się anegdota z czasów drugiej wojny światowej, kiedy minister obrony poprosił Winstona Churchilla o spotkanie, gdyż kończyły się pieniądze na prowadzenie działań wojennych. Na pytanie brytyjskiego premiera, gdzie należy ograniczać wydatki, jeden z członków jego gabinetu powiedział: „na kulturze”. Na to Churchill spytał: „O co jest ta cała wojna, jeśli nie o kulturę?”.

W sąsiedztwie urzędu miejskiego stoi piękny obiekt rozbudowanego kilka lat temu Miejsko-Gminnego Centrum Kultury. Cieszy mnie, że obok wielu bardziej materialnych potrzeb, władze gminy Kaczory dostrzegają także zasadność inwestowania w tę sferę naszego życia.

I na koniec jeszcze osobista dygresja. Przy M-GCK działa orkiestra dęta, prowadzona przez mego kolegę, który ponad trzy dekady temu współtworzył sekcję dętą w moim zespole Bluesdorf Orchestra.

O gospodarnych Kaczorach myślę więc tym cieplej…