Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli gmin w zakresie usuwania wraków porzuconych aut. Kontroli poddano osiem urzędów największych miast i gmin z woj. mazowieckiego w których nie funkcjonuje straż miejska, w związku z czym w kwestii porzuconych samochodów urzędy te muszą się zwracać do policji. Kontrola została przeprowadzona w Kobyłce, Markach, Piastowie, Pionkach, Radzyminie, Warce, Zielonce i Sochaczewie. Dla porównania objęto nią także urzędy w Pułtusku i Siedlcach, w których jest straż miejska.
Jak przekazała NIK, w niemal połowie badanych przypadków urzędy skutecznie usuwały porzucone auta, najczęściej po ustaleniu właścicieli i wezwaniu ich do dobrowolnego usunięcia wraków lub po zwróceniu się do policji o wystosowanie takiego wezwania.
Problemy pojawiły się w momencie, gdy nie udało się ustalić właścicieli wraków lub gdy ci nie zareagowali na wezwanie. W takim przypadku koszt usunięcia auta ponosił wnioskodawca, czyli urząd albo policja, co dla miast było dodatkowym obciążeniem finansowym, zniechęcającym do podjęcia podobnych działań w przyszłości.
Według raportu NIK, jednym z głównych problemów związanych z porzuconymi wrakami samochodów był brak właściwej współpracy ze strony policji.
„Wielokrotnie zdarzało się, że ignorowano wniosek urzędu o wydanie dyspozycji usunięcia auta, które ewidentnie spełniało przesłanki wynikające z kodeksu drogowego, czyli nie miało tablic rejestracyjnych albo jego stan wskazywał na to, że przez długi czas nie było używane” – wyjaśniła Izba.
Zdaniem NIK policja argumentowała, że porzucone auta są prawidłowo zaparkowane i nie stanowią zagrożenia. Po takiej odpowiedzi urzędy przestawały interesować się sprawą, uznając ją za załatwioną.
Według Najwyższej Izby Kontroli, bezradność urzędów dotyczyła przypadków, w których wraki samochodów znajdowały się w miejscach publicznych, ale nienależących do miasta, np. na terenach spółdzielni mieszkaniowych czy kolejowych parkingach.
„W takich sytuacjach urzędy wysyłały pisma, w których powiadamiały jedynie o takim fakcie spółdzielnię czy kolej, tymczasem mogły skorzystać z przepisów ustawy o odpadach i nakazać usunięcie wraku właśnie jako odpadu. Tylko jeden urząd, w Pionkach, i to dopiero w trakcie kontroli NIK, skorzystał z tej możliwości” – przekazała Izba.
NIK wyjaśniła, że warunkiem przejęcia na własność przez miasto odholowanego a nieodebranego auta jest uprzednie powiadomienie właściciela o tym, że jego samochód zostanie usunięty i o skutkach jakie poniesie, jeśli w ciągu pół roku od odholowaniu nie odbierze swojego pojazdu.
W przypadku nieodebrania korespondencji przez właściciela auta, obowiązek skutecznego powiadomienia wymaga złożenia w sądzie wniosku o ustanowienie pełnomocnika dla doręczeń w Polsce i doręczenie wezwania temu pełnomocnikowi.
Izba odnotowała przypadki, w których osoby wezwane do odebrania lub usunięcia samochodu albo pokrycia kosztów, wpisane do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) często przedstawiały umowy o sprzedaży samochodu. NIK przypomniała, że przepisy przewidują „dość wysokie kary” za niezgłoszenie sprzedaży samochodu, a zwrócenie uwagi na ten fakt osobom figurującym w systemie jako ostatni właściciele, mogłoby je skłonić do dobrowolnego usunięcia wraku. Tymczasem w wyniku przeprowadzonej kontroli wykazano, że gminy, z powodu nieustalenia danych właściciela, zwlekały z zagospodarowaniem odholowanych samochodów, co generowało dodatkowe koszty.
Innym problemem ujawnionym podczas kontroli był nieprawidłowy obieg informacji. Na przykład do urzędu w Markach dopiero po kilku latach dotarła informacja, że na parkingu depozytowym wciąż przechowywane są samochody usunięte na zlecenie tego urzędu.
„Miasto ponosiło koszty ich przechowywania i to niemałe. Przy czym urząd nie dopełnił obowiązku ustalenia właścicieli i wysłania im powiadomień o odholowaniu samochodów czy przejęciu ich przez miasto” – czytamy w komunikacie.
W kontroli porównawczej w miastach dysponujących strażą miejską NIK wykazała, że „jest to ułatwieniem o tyle, że urzędy w kwestii wydania dyspozycji usunięcia wraków samochodów nie są uzależnione od decyzji policji”. Mimo to nie uniknięto tam nieprawidłowości występujących także w tych miastach, które straży miejskiej nie mają.
„Kontrolerzy NIK stwierdzili brak okresowego monitorowania miasta pod kątem tego, czy na ulicach zaparkowane są porzucone auta i długotrwałość procesu ich usuwania (Siedlce) czy długotrwałą i/lub nieprawidłową procedurę ustalania właścicieli oraz powiadomienia ich o odholowaniu samochodu na parking, a następnie o przejęciu tego samochodu na własność miasta (Siedlce, Pułtusk)” – czytamy w komunikacie Izby.
W wyniku przeprowadzonej kontroli NIK sformułowała 37 wniosków do władz skontrolowanych miast i gmin, w tym m.in. o okresowe monitorowanie terenu pod kątem występowania porzuconych pojazdów, pisemne określenie zadań związanych z identyfikacją i usuwaniem porzuconych pojazdów i przypisanie ich konkretnej komórce lub komórkom organizacyjnym, powiadamianie właścicieli pojazdów o ich usunięciu i możliwości odbioru z parkingu depozytowego i/lub o przejęciu na własność miasta pojazdu nieodebranego w terminie 6 miesięcy od jego usunięcia oraz egzekwowanie od właścicieli należności z tytułu odholowania i przechowywania pojazdów.
mc/
Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu ponad 50 ty
Pan Karol Nawrocki, odpowiedni człowiek, na wysokim stanowisku, dla Polski. Natychmiast wyrzucić pakt migracyjny. Nie dla nielegalnej imigracji!!!!!!!! Cała Piła rymuje z nami, a, sio, z nielegalnymi imigrantami!!!!!!
Dry
14:39, 2025-06-29
Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu ponad 50 ty
♥️Karol Nawrocki najlepszym prezydentem.😍Andrzej Duda przetarł mu drogę walki z paskudnym Tuskiem.
Super
14:31, 2025-06-29
Poznajecie, czyj to pies?
Właściciele psów wszystkie czipowe i znajdzie się ukarać takiego
Nakaz
10:09, 2025-06-29
Cała ta złość
Zasada zasada ale porządek być musi.
rh
22:06, 2025-06-28
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz