Podczas wczorajszego posiedzenia członkowie Wielkopolskiej Rady Rolniczej przyjęli stanowisko poświęcone chorobie niebieskiego języka krów.
Choroba niebieskiego języka krów (Bluetongue) to zakaźna choroba przeżuwaczy atakująca zarówno zwierzęta hodowlane, jak krowy, owce i kozy oraz dzikie zwierzęta, tj. sarny łosie, jelenie. Warto zaznaczyć, że chorobą zwierzęta nie zarażają się bezpośrednio od siebie, a za sprawą owadów kłująco-ssących, poprzez krew lub nasienie. Bardzo ważnym jest fakt że wirusem nie zarażają się ludzie oraz inne gatunku zwierząt.
Produkty pochodzenia zwierzęcego również są bezpieczne dla konsumentów, jednak należy mieć na szczególnej uwadze, że niewłaściwe przechowywanie tych produktów pochodzących od chorych zwierząt może doprowadzić do zakażenia wirusem innych zdrowych osobników.
Zwrócono także uwagę na rozłożone w czasie objawy kliniczne choroby, której obecność może ujawnić się po znacznym czasie.
Pomimo stwierdzenia objawów choroba niebieskiego języka krów nie jest objęta obowiązkiem zwalczania zgodnie z prawem Unii Europejskiej. Mimo wszystko zgodnie z krajową ustawą o ochronie zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt obowiązkowe jest zgłoszenie wykrycia występowania choroby.
- Wielkopolska Rada Rolnicza przeanalizowała problematykę wystąpienia pierwszego przypadku choroby niebieskiego języka w kraju. Członkowie zwrócili szczególną uwagę na przeprowadzenie odpowiedniej kampanii informacyjnej wśród społeczeństwa i rolników co doprowadzi do podniesienia świadomości w zakresie zwalczania występowania tego wirusa wśród zwierząt. Wyrażono także obawy o spadek cen bydła oraz produktów pochodzenia zwierzęcego w przypadku rozwoju choroby na terenie kraju co w dobie wysokich kosztów produkcji może doprowadzić do znacznej likwidacji stad zwierząt w gospodarstwach i odejścia od tego rodzaju działalności rolniczej zwłaszcza w małych i średnich gospodarstwach - mówi przewodniczący Wielkopolskiej Rady Rolniczej, wicemarszałek województwa wielkopolskiego Krzysztof Grabowski
Członkowie Wielkopolskiej Rady Rolniczej w przyjętym stanowisku zwrócili również uwagę na pilne podjęcie działań. Wielu hodowców obawia się o przygotowania odpowiednich służb w przypadku rozprzestrzeniania się wirusa w Polsce.
W stanowisku podkreślono, że istnieją metody prewencyjne mogące znacznie ograniczyć rozprzestrzenianie choroby, takie jak szczepienia bydła. Dlatego zwrócono się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi o podjęcie działań mających na celu zabezpieczenie odpowiedniej liczby szczepionek najnowszej generacji chroniącej zwierzęta przed zakażeniem oraz odpowiednie działania edukacyjne skierowane do społeczeństwa i hodowców na temat tej choroby.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz