Rozmowa z dr. n. med. Januszem Dosiem, kierownikiem Zakładu Fizjoterapii Onkologicznej w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu.
Jakie znaczenie w procesie leczenia pacjenta ma rehabilitacja onkologiczna?
- Podjęcie rehabilitacji i fizjoterapii jest zdecydowanie zasadne na każdym etapie diagnostyki, jak i leczenia onkologicznego. Główny cel to zmniejszenie ryzyka zaburzeń i powikłań będących następstwem terapii onkologicznej.
W oparciu o jakie kryteria pacjent kierowany jest na taką rehabilitację?
- Wszystko zależy od stanu zdrowia pacjenta, jego wydolności i sprawności. Bywają sytuacje, w których należy go przygotować do zabiegu, poprawić jego sprawność i wydolność krążeniowo-oddechową, aby samo leczenie niosło z sobą jak najmniej niepożądanych skutków, powikłań, czy zaburzeń czynnościowych. Generalnie po przeprowadzonym leczeniu chirurgicznym, radioterapii czy chemioterapii - w oparciu o ocenę stanu zdrowia pacjenta – ustala się program dalszego postępowania po to, by minimalizować konsekwencje w postaci zaburzeń czynnościowych.
Czy są przeciwwskazania do rehabilitacji?
- O tym, czy są i w jakim zakresie, decyduje lekarz specjalista rehabilitacji medycznej. To on ocenia stan pacjenta i decyduje o zakwalifikowaniu do programu rehabilitacji.
Do każdego pacjenta dostosowywany jest indywidualny program?
- Fizjoterapeuta ustala konkretny plan postępowania fizjoterapeutycznego. Każdy pacjent traktowany jest tutaj indywidualnie. Ocena pacjenta przed rozpoczęciem procesu rehabilitacji to dzisiaj standard w tego typu leczeniu.
Mówiąc najogólniej, rehabilitacja onkologiczna ma poprawić jakość życia pacjenta. Co się pod tą "jakością" kryje?
- Przede wszystkim ma poprawić sprawność i wydolność pacjenta. W pierwszym rzędzie chodzi o umożliwienie wszelkich czynności związanych z samoobsługą, by jak najmniej angażować osoby trzecie. Ta samodzielność jest niesłychanie istotna - jeżeli pacjent traci samodzielność w zakresie poruszania się, spożywania posiłków, czynności higienicznych, to jakość jego życia drastycznie spada. To jest nadrzędny cel postępowania fizjoterapeutycznego. Oczywiście w trakcie rehabilitacji dążymy do takiego przywrócenia sprawności i wydolności, aby pacjent mógł powrócić do pełnienia swoich dawnych ról rodzinnych, społecznych i zawodowych. Aby w jak największym stopniu mógł powrócić do funkcjonowania sprzed choroby.
Co w dziedzinie rehabilitacji onkologicznej oferuje kierowany przez Pana Zakład Fizjoterapii Onkologicznej?
- W ramach naszej działalności staramy się przede wszystkim kłaść nacisk na przywrócenie sprawności fizycznej pacjenta, jego samodzielności, poprawę wydolności krążeniowo-oddechowej. To główny kierunek postępowania. Ale mamy też szereg specyficznych sytuacji; przykładem może być zaburzenie czynnościowe ze strony układu limfatycznego, wywołujące obrzęki chłonne kończyn górnych i dolnych. I tutaj rola fizjoterapeuty polega na tym, aby zapobiegać rozwijaniu się tych niewydolności i w miarę możliwości redukować obrzęki kończyn, które są przyczyną niesprawności ruchowej.
Wielkopolskie Centrum Onkologii wzięło z powodzeniem udział w konkursie Ministra Zdrowia na wybór realizatorów zadania Narodowej Strategii Onkologicznej pn. "Zakup sprzętu do rehabilitacji onkologicznej" w 2020 roku. Wiąże się z tym wydatne wsparcie finansowe…
- Wpisaliśmy się z sukcesem w konkurs, który umożliwiał zakup sprzętu z ustalonej przez ministerstwo listy. WCO otrzymało w ten sposób kwotę 499.998 złotych, a więc dokładnie taką, na jaką przygotowaliśmy projekt. Nie ulega wątpliwości, że jest to dla nas niezwykle ważne wsparcie. Nowy sprzęt m.in. pomoże nam w precyzyjnym doborze parametrów w kontekście obciążenia i monitorowania rehabilitowanych pacjentów, aby ich usprawnianie przebiegało w jak najbardziej optymalny w sposób.
Jakie najważniejsze wyzwania stoją dzisiaj przed rehabilitacją onkologiczną?
- Zależy nam na tym, abyśmy mogli z pacjentami pracować w jak najkrótszym czasie po interwencjach leczniczych: operacji, radioterapii czy chemioterapii. Im pacjent wcześniej do nas trafi, tym skuteczniej będziemy mogli zapobiegać ewentualnym zaburzeniom czy powikłaniom w zakresie ruchu i sprawności krążeniowo-oddechowej. Zależałoby nam też na tym, aby pacjenta można było ściślej monitorować i w miarę potrzeby wkraczać z kolejnymi interwencjami. Wszystko po to, by w jak największym stopniu go usamodzielniać i na ile się da, przywracać mu jakość życia sprzed choroby.
Dziękuję za rozmowę.
"Patriotyzm" - ostatnie schronienie łajdaków?
Komuna nie ma ojczyzny, jest internacjonalistycznym bytem powołanym przez Karola Marksa i Fryderyka Engelsa w "Manifeście Komunistycznym". Dlatego nie ma zdziwienia, że Antoni Styrczula, były już rzecznik komunisty Kwaśniewskiego, też jest mentalnym komunistą. Wszystko, co jest poza komuną, poczucie przynależności do narodu, są nie do zniesienia dla komuny. Stąd inwektywy, pomówienia, zniewagi wobec osób o nastawieniu patriotycznym.
jl
19:14, 2025-07-01
Wakacyjne paragony "grozy"
Najważniejsze jest nażreć się, żeby potem się wykasztanić i wypuścić gazy trawienne dla ubogacenia atmosfery austriackiej w dwutlenek węgla, metan i inne piardy gnuśne.
turystyka
16:41, 2025-07-01
"Patriotyzm" - ostatnie schronienie łajdaków?
Spanie pod brudną płachtą świadczy o niechęci do higieny. Płachtę można czasem uprać. Niektórzy wielcy lubią chodzić w spodniach blue jeans w kolorze brown od brudu. I nic się nie dzieje.
persil
14:12, 2025-07-01
"Patriotyzm" - ostatnie schronienie łajdaków?
Jeśli są na wysypiskach śmieci resztki z restauracji, sklepów, czy targowisk, to świadczy o ogromnych nierównościach społecznych, mnożeniu się jak króliki w Australii. Nie ma w tym nic z naziolowatości innych nacji.
oczy i śrubokręt
14:08, 2025-07-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz