Zamknij

Ach, te cudowne góry! Byliśmy w Zakopanem!

07:55, 06.12.2017 Renata Nowicka
Skomentuj

Uczniowie klasy 4a, 4b i 6a Szkoły Podstawowej w Falmierowie udali się na wycieczkę do Zakopanego. Była to nagroda za zajęcie II miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Plastycznym "Olimpiada 2018" i została częściowo sfinansowana przez Fundację Hotele Polskie Dzieciom.

Zanim dotarliśmy na miejsce, pojechaliśmy do Krakowa, gdzie zwiedziliśmy centrum historyczne grodu Kraka. Podziwialiśmy Barbakan, Bramę Floriańską. Udaliśmy się na rynek Starego Miasta, gdzie zachwyciły nas renesansowe Sukiennice, ratusz, pomnik Adama Mickiewicza. Weszliśmy do kościoła Mariackiego, gdzie naszym oczom ukazał  się piękny ołtarz niemieckiego rzeźbiarza i malarza Wita Stwosza. Udało się nam też usłyszeć hejnał, grany co godzinę przez hejnalistę znajdującego się na szczycie jednej z wież kościoła.

Udaliśmy się również na Wawel, dawną siedzibę królów Polski. Niezapomniane wrażenia wywarł na nas dziedziniec z arkadowymi krużgankami oraz katedra z trumną marszałka Józefa Piłsudskiego i pary prezydenckiej L. i M. Kaczyńskich.

Idąc wzdłuż Wisły dotarliśmy do posągu Smoka Wawelskiego, który zionął ogniem, co udało nam się utrwalić na zdjęciach, a następnie ruszyliśmy w dalszą drogę. Pod wieczór dotarliśmy do celu naszej podróży, Zakopanego.

Nazajutrz wyruszając  do Doliny Kościeliskiej, przed hotelem ujrzeliśmy niesamowity widok - górę przypominjącą kształtem śpiącego rycerza, czyli Giewont z krzyżem na szczycie, pokrytym śniegiem.

Spacerując doliną dowiedzieliśmy się, że jest ona jedną z najpiękniejszych dolin Tatr. Podziwialiśmy krystaliczne skały o zbójnickich kształtach i nazwach oraz poznaliśmy historię związaną z kaplicą zbójecką. Po długiej wędrówce dotarliśmy do schroniska "Ornak", gdzie ciepła herbata i gorąca czekolada rozgrzały nas i smakowały wyśmienicie.

W sobotę pani przewodnik zaprowadziła nas na Gubałówkę. Wszystkim uczestnikom wycieczki udało się wdrapać na jej szczyt i podziwiać piękną panoramę Tatr. Niektórym jednak zabrakło sił i odwagi (było trochę ślisko) by zejść tą samą drogą i zjechali kolejką linowo-terenową. Będąc u stóp Gubałówki udaliśmy się na deptak, na którym znajduje się największy w Zakopanem bazar. Tutaj zakupiliśmy rozmaite góralskie pamiątki i wyroby regionalne, wykonywane własnoręcznie przez podhalańskich artystów. Nie zabrakło też świeżych oscypków.

Tego wieczoru byliśmy też w kościele Świętej Rodziny na Krupówkach. Wystrój wnętrza tego kościoła łączy elementy stylu zakopiańskiego ze "sposobem zakopiańskim" Edgara Kovátsa i modernizmem. Ołtarz główny w formie tryptyku przedstawia w rzeźbie świętą Rodzinę, zaś w bocznych skrzydłach płaskorzeźby ukazują zwiastowanie i nawiedzenie św. Elżbiety. Wrażenie robią też witraże umieszczone w oknach tej budowli.

Niedzielny biały poranek  rozpoczęliśmy z panią przewodnik spacerem na skocznię narciarską - Wielka Krokiew im.  Stanisława Marusarza. Niestety wyciąg nie był czynny. Maszerując dalej dotarliśmy do Kuźnic, gdzie w Wozowni na wystawie kolekcji Antoniego Kocyana obejrzeliśmy duży zbiór ptaków i ssaków tatrzańskich. Wśród zwierząt znalazły się niedźwiedzie, kozice, świstaki, jelenie oraz różne gatunki czapli, perkozy oraz wyjątkową rzadkość - sępa płowego.

Wieczorem, po obiadokolacji, wiele radości sprawiła nam bitwa na śnieżki i lepienie bałwanów. Zimowa aura to dla nas coś niesamowitego, niezwykłego. Ośnieżone drzewa i góry przypominały nam obrazy z "Opowieści z Narnii".

Kolejnego dnia, w poniedziałek, udaliśmy się do Muzeum Tatrzańskiego  im. dra Tytusa Chałubińskiego na  Krupówkach, gdzie w trzech ekspozycjach - przyrodniczej, etnograficznej i historycznej - zobaczyliśmy wiele eksponatów związanych Tatrami, góralami i całym regionem zakopiańskim. Niektórych z nas zachwycił zbiór dziewiętnastowiecznych strojów kobiecych z okolic Czorsztyna, stroje z Podhala, Spiszu i Orawy. Interesująca okazała się  kolekcja przedmiotów użytkowych (w tym łyżników i sprzętów pasterskich) bogato zdobionych technikami snycerskimi. W dziale przyrodniczym wśród okazów flory i fauny tatrzańskiej spotkaliśmy również niedźwiedzie, kozice, orły przednie oraz okazy geologiczne z tych gór. Tych, którzy interesują się sztuką zainteresowała ekspozycja obrazów, rzeźb, grafiki, tkanin i rzemiosła związanego z Tatrami. Wśród nich podziwiać można było grafiki z pejzażami górskimi Leona Wyczółkowskiego i Rafała Malczewskiego. Ponadto obejrzeliśmy  prowokujące wyobraźnię dzieła Władysława Hasiora, a także pastelowe portrety autorstwa Witkacego.

Kolejną atrakcją było zwiedzenie najstarszego drewnianego kościoła - Matki Bożej Częstochowskiej w Zakopanem. Budowla ta wykonana jest z drewna modrzewiowego z dachem pokrytym gontem i wieżyczkami zwieńczonymi w sygnaturki. Na ołtarzu głównym znajduje się kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, która jest też patronką świątyni. Wnętrze zdobią również ludowe świątki oraz malowidła. Bardzo spodobała się nam Droga Krzyżowa malowana na szkle, wykonana przez Ewelinę Pęksową.

Z kościoła udaliśmy się na pobliski Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku, na którym spoczywają osoby zasłużone dla Zakopanego, Tatr i Podhala. Większość znajdujących się tam nagrobków to niepowtarzalne dzieła sztuki, wykonane w drewnie lub metalu, rzeźbione motywami podhalańskimi, malowanymi na szkle. Przystanęliśmy przy grobach Tytusa Chałubińskiego, Stanisława Witkiewicza, Kornela Makuszyńskiego, Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Władysława Hasiora. Oj, dało się tu czuć ducha Zakopanego!

Kolejnym miejscem, które zwiedziliśmy, był Kościół Matki Boskiej Fatimskiej na Krzeptówkach wybudowany jako votum za ocalenie życia papieża Jana Pawła II po zamachu z 13 maja 1981 roku. Na szczycie dzwonnicy umieszczony jest dzwon ofiarowany przez Jana Pawła II. Dowiedzieliśmy się też od pani przewodnik, że w fundamenty kościoła wmurowano różaniec ofiarowany przez Papieża oraz zdjęcie Ojca Świętego. Na ołtarzu głównym znajduje się figura Matki Boskiej Fatimskiej, a na bocznych ścianach kościoła wisi piękna, rzeźbiona w drewnie droga krzyżowa, w stacjach której widoczna jest postać Ojca Św. Jana Pawła II (V i X stacja).

W drodze powrotnej zostaliśmy zaproszeni do manufaktury cukierków CiuCiu- Cukier Artist na pokaz, podczas którego obejrzeliśmy od początku do końca, jak powstają ręcznie produkowane łakocie- cukierki, lizaki, bez ulepszaczy, przy użyciu tylko i wyłącznie naturalnych barwników. Podczas produkcji  poczuliśmy wspaniałe aromaty unoszące się w pomieszczeniu. Na koniec spróbowaliśmy ciepłe jeszcze cukierki w różnych smakach i zakupiliśmy te, które miały już motywy świąteczne jako upominki dla najbliższych. Uczniom uczestniczącym w projekcie "Moje możliwości - moja przyszłość: wykorzystujemy nasze talenty" udało się przeprowadzić wywiad z kierownikiem, panem Krzysztofem Michalikiem, dotyczący różnych aspektów jego pracy.

Po obiadokolacji czekał na nas w auli hotelu gawędziarz Józef Pitoń, regionalista, tancerz, wielki miłośnik folkloru. Z typowym dla górali humorem opowiedział nam o kulturze regionu, tradycyjnych góralskich strojach, zwyczajach i zajęciach dnia codziennego. Mówił też o sobie, o tym, że kochał ruch (skończył Wyższą Szkołę Wychowania Fizycznego) i kochał góry. Został przewodnikiem górskim oprowadzającym turystów, a potem ratownikiem TOPR-u. Uczniowie realizujący projekt dopytywali pan Józefa o zwyczaje i tradycje bożonarodzeniowe na Podhalu.

W bogatym programie wycieczki nie zabrakło czasu na dobrą zabawę: dyskotekowe szaleństwa na parkiecie, salon gier i rozmowy w pokojach koleżeństwa do godziny 22.00. Miło było spędzić czas wśród dobrych przyjaciół.

We wtorek udaliśmy się spacerkiem Ścieżką pod Regami. Ach, jakie tam były widoki! Zima w górach to coś, czego nigdy nie zapomnimy. W drodze powrotnej okazało się, że wyciąg na skocznię jest czynny, więc wjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym na sam szczyt Wielkiej Krokwi. Rzut oka znad rozbiegu pozwolił nam wyobrazić sobie, co czują przed skokiem zawodnicy siedzący na belce startowej. Zjeżdżając w dół ujrzeliśmy piękną panoramę Zakopanego.

I pomimo tego, że pogoda była cudowna - zimowa, a góry piękne - nadszedł czas powrotu. Z pobytu w Zakopanem przywieźliśmy mnóstwo pamiątek i wrażeń. Dowiedzieliśmy się wielu rzeczy, poznaliśmy historię i tradycje tego ważnego dla Polski regionu. Przez cały czas byliśmy razem i to kolejna wartość płynąca z wyjazdu. W naszych sercach są piękne pocztówki ze wspomnieniami, którymi podzielimy się z bliskimi. A w szkole będziemy mogli wykorzystać zdobytą podczas wycieczki wiedzę.

Środa - dzień wyjazdu. Ostatnie śniadanie w hotelu i pamiątkowe zdjęcie. Jeszcze tylko w Częstochowie posiłek w Mc Donalds i spacerek na Jasną Górę przed cudowny obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.

W autokarze dokonaliśmy bilansu tego siedmiodniowego wyjazdu. Reasumując uznajemy go za udany. Mogliśmy się wiele nauczyć oraz wiele zobaczyć. Poznaliśmy uroki Tatr, Zakopanego. Dzięki wspaniałej pogodzie plan wycieczki został w pełni zrealizowany. Utwierdziliśmy się w przekonaniu, że nasz kraj jest piękny, że warto tutaj mieszkać i zwiedzać jego zakątki w myśl powiedzenia "Cudze chwalicie - swego nie znacie”. Była to też doskonała lekcja samodzielności.

Uczniom podczas tej wycieczki w charakterze opiekunów towarzyszyły panie Renata Nowicka, Anna Małek i Elżbieta Knioła. W czasie pobytu w górach było z nami również czworo rodziców, którzy wspólnie z nami zachwycali się pięknem Tatr.

Słowa podziękowania kierujemy do burmistrz Wyrzyska Bogusławy Jagodzińskiej za sfinansowanie kosztów podróży  do Zakopanego, Fundacji Hotele Polskie Dzieciom za dofinansowanie  40% kosztów pobytu w hotelu, pani dyrektor Agnieszki Krzyckiej za dofinasowanie wyjazdu, panu Maciejowi, kierowcy autokaru, za szczęśliwe dowiezienie nas do Zakopanego i powrót do domu.

(Renata Nowicka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%