Ustawa z chochlikiem

Mariusz to dupek!

a Janusz lemanowicz to skazaniec

Lepiej być skazańcem niż dupkiem, bo skazanie się zaciera a dupek, to dupek na wieki.

Może też być, że taki dupek daje do dyspozycji otwór defekacyjny dla pederastów. I to jest bardzo prawdopodobne w przypadku brawego Mariusza.

Dzisiaj wiele redakcji jest zapedalonych jak czapka czapajewka rosyjskiego sołdata wszami. Istnieje nieformalny nakaz aby redakcje lewackie miały w składzie co najmniej 37,5% multigenderowców z tendencją do 73,5%.

Czy to Mariusz Szalbierz wymyślił dla świata pojęcie tłok czekoladowy dla oznaczenia prącia upapranego w góvno po akcji genitalno-analnej?

Według kanonów wiedzy o wizerunkach, ten ktoś w kółku to pederasta.

wpisem wyżej skazanego hejtera, lat 77+. Boli, oj jak boli

Pederaści używają mensil długostojąco-długogrający.

A Mariusz, Jarek i lex, jak zwykle: dwie musztardówki* wódki Rasputin 80% ?? na ryło i czerwień oblicza ??? każdego balangowicza jak glans penis. Bez wódki nie razbieriosz, chyba, że nie zdążyli się ubrać, to upraszcza, można od razu z gwinta.
* nowoczesny model musztardówki exclusive, z uszkiem, ma objętość 380 mililitrów.

???13:03, 26.04.2023 sugeruje, jakoby ci trzej szlachetni panowie byli uranistami, a mówiąc brutalnie pedałami? Pedały lubią się nałoić, żeby osiągnąć pożądany stan luzu dla tłoka czekoladowego, którego ideę wprowadził do światowego obiegu medialnego Mariusz Szalbierz. Alkohol w dużych dawkach działa jak pavulon lub co najmniej sirdalud, co ułatwia, bo jednocześnie utrudnia erekcję.

Pederaści używają mensil długostojąco-długogrający.

Czy 212kk zechciałby precyzyjnie określić o kogo chodzi w tekście wpisu: *ból po skazaniu sieje coraz większe spustoszenie u starca 77,5 lat, zwanego z powodu ciasnoty umysłowej króciakiem??. Normalnie jak się ma wyrok, to się cicho siedzi - a ten przychlast się rozpisuje. Boli, oj jak boli!!!! ????? ?* Bo nie wiem. Z treści wpisu można wnioskować, że ustawka medialno-sądowa została sprokurowana dla wyeliminowania kogoś od aktywności w mediach społecznościowych, żeby siedział cicho, a takie tuzy jak Szalbierz, Barabasz, Utkin, Ceranowski, Noska, żeby mogli głośno.

212kk o szalbierz.

dzięki zaangażowaniu mentalnemu geniuszu szalba-komplikanta mamy nowy komentarz o wielkiej doniosłości. szalba jak szajba, której odbiło.

Uprasza się pana Mariusza, żeby w komentarzach nie używał wulgaryzmów i żeby nikogo nie obrażał?

?????

Czy sie roschodzi o Janusz kompel Mariusza Szalbierza, o czym wspomniał w epitafijum kiedy Heniek wywalił go z naczelnego. Janusz ma podobno zadzwonić i udadzą się na wódke. Bo tylko wódka jest spoiwem, zaprawą do zaprawienia sie w trupa.

Wydaje mi się, że po 15 latach Mariusz doprosił się losu o spotkanie z Januszem (Gang Olsena). Ile wychlali, kroniki milczą. Jest za to zdjęcie tych dwóch z 5 sierpnia roku 2021, gdzie stoją w pionie. A zatem mogło być zrobione przed chlaniem lub po kacu, który jest stanem braku właściwej pracy błędnika. Uważna obserwacja zdjęcia wyraźnie daje pole do domysłu, że Mariusz, jak to Mariusz ,,Piła czuje Bluesa,, przytula się pedalskim gestem do Janusza. Jest to w swej wymowie faktycznej analogia do zdjęcia opublikowanego dla ilustracji manifestu sformułowanego przez Mariusza Szalbierza o zorganizowanie pochodu pederastów, lesbijek i innego towarzcha wielognderowego multibinarnego 18 lipca 2014 roku. W Nowym Jorku było na ulicy dwóch panów reklamujących w zespole firmy spożywcze, zjednoczonych w przyjacielskim geście. Tu mamy jednak sytuację intymną, w pomieszczeniu zamkniętym, gdzie można się nachlać i użyć wielostronnie tłoka czekoladowego, zeżnąć kumpel kumpla z ewentualnym trybem dopaszczowym.

Ze zdjęcia wynika wprost, że Janusz to gitarzysta basowy Gangu Olsena Frychel On na pewno nie jest pederastą.

Co za sprytny wpis o niczym. To godne wyższej szkoły menelstwa w GPS100 kierowanej przez Szalbierza.

GPS 100 - grupa pościgowo-szpiegująca powołana przez Stokłosę 14 kwietnia 2006 przy okazji sprawy karnej przeciwko Cieplińskiemu zwanemu ,,Tuczniakiem,, w sądzie rejonowym w Wałczu. Uczestniczyli: Stokłosa jako przełożony, Szalbierz, Janicki.

To rodzinna tradycja mentalna, zwyczaj redaktorski, że podrabia dokument żeby córeczka mogła pójść do sądu i fałszywie oskarżać, kłamać w zeznaniach na policji i w sądzie, popierana w tych występkach przez kauzyperdę z Chodzieży, w celu wsadzenia Lemanowicza na 10 miesięcy do więzienia. W sprawie karnej VIII K 383/16 SR Poznań tatuś wygadał się w wyjaśnieniach, że to on sprokurował prywatny akt oskarżenia, który dał do podpisania nie córeczce, a prawdopodobnie małżonce.

No dobra Leman. Byłeś skazany w I instancji przez niezależny, suwerenny, niezawisły sąd rejonowy w mieście Pile przez Andrzeja Smyczyńskiego, który sam stwierdził, że on ględzi bez sensu. Ale wyrok to wyrok, choćby bez sensu. Dopiero odkrycie, że dokument - oskarżenie było sfałszowane, podrobiony podpis spowodował, że sprawa upadła jak samolot Casa w Mirosławcu z nawigatorem Michałem Smyczyńskim.

*%#0!&
spi
epr
zył

Rzeczywiście, ktoś ma rację postulując aby Mariusz Szalbierz w swoich publikacjach nie używałwulgaryzmów. Test wulgarności słowa ,,s.p i e .rzył,, dał rezultat pozytywny, a więc Mariusz Szalbierz użył wulgaryzmu, co stwarza sytuację oceny jego postępowania jako dziadostwa typu menelskicgo.

Rzeczywiście, ktoś ma rację postulując aby Mariusz Szalbierz w swoich publikacjach nie używał wulgaryzmów. Test wulgarności słowa ,,s.p i e p .rzył,, dał rezultat pozytywny, a więc Mariusz Szalbierz użył wulgaryzmu, co stwarza sytuację do oceny jego postępowania jako dziadostwa typu menelskiego.

Tuczniak nie zaprzecza zamiłowaniu do wódki, podobnie jak redaktor naczelny Tygodnika Nowego 2006, kiedy to publicznie ujawnił picie półtorej flaszki i radochę z możliwości dopicia się koniakiem. O ile tuczniak jest alkoholiczkiem, to redaktor wielkim alkoholikiem ochlapusem. Chyba, że coś mu poradzili w Charcicach.

Ja się pytam, jak sąd ucieleśniony w Macieju Płócienniku wywiódł z wypowiedzi o piciu z flaszek na obradach Kolegium Redakcyjnego Tygodnika Nowego 2006, że oskarżony Janusz L. określił Szalbierza jako pijaka? Na Facebooku została zacytowana treść z komunikatu oficjalnego stanowiska Kolegium Redakcyjnego, w tym redaktor naczelny ujawnił, że w początkowej fazie obrad wypił półtorej flaszki. Co było w flaszkach, kto wie? Można tylko snuć domysły, że wskutek absencji triumfatora konkursu Szalbierz cieszył się z możliwości dopicia koniakiem.

?? - to jest to, co naczelny wydawca ulotki miesięcznej z wiochy na peryferiach kocha najbardziej: czerwona, patologiczna morda ? po zwyczajowym porannym wychlaniu musztardówki (380 ml) ? Rasputin Imported Crystal – Clear Vodka Smooth and Genuine 80%. To standardowa dawka, jak na Kolegium Redakcyjnym Tygodnika Nowego 8 marca 2006 półtorej flaszki. W dobrym przybliżeniu dawki 1,5 x 0,5 l x 40% = 0,38 l i x 80%.

Tradycyjnie przychodzi przyjaciel od 38 lat, Jarek czerwona morda ??, grajek dancingowy z półlitrem bo mu smutno wciąż jest ogromnie. Ma zawsze pod górę. Jego widok od razu nastraja Marjusza radośnie, wesoło, pobudza jak musztardówka wódki ??.

Na pierwszego maja po piwie bezakloholowym i hot dogu JL zrobił sobie test IQ. Wyszło mu 144. Z wielu doświadczeń na forach internetowych wiadomo, że ogromny umysł wieśniacki Szalbjesz, ma IQ jednocyfrowe w notacji dziesiętnej, pozycyjnej. Jest to najwyżej 9. To i tak jest dużo w obliczu jego manifestów o niewiedzy i zapomnieniu jako najwyższych wartościach intelektu.
... wszechczasów Marjuszu

Niedawno dosyć podawał że ma 148. Upada staruch hejtowicz.

Za to młodzieniec Płóciennik nieczytający akt sądowych, jakie mu przyszło przeczytać z obowiązku i szczawik Szalbierz jako fałszywy oskarżyciel, fałszerz danych internetowych i bezprawny dysponent czyjąś tożsamością i wolnością, a więc terrorysta typu radzieckiego są wykwitem, ekspolzją intelektu typu leninowskiego.

A Szalbierz znowu śpi przez dwa tygodnie duupą do góry, zamiast dywagować i szrajbować do góry duupą swoje wypocino-wypierdziny.

Mariusz nie daje rady napisać czegoś, co by nie wymagało korekty rzeczowej, logicznej, politycznej, moralnej. Dlatego czai się jak owsik w duupie, żeby doczekać aż leman piredolnie w kalendarz. Wtedy każdą głupoto-durnotę przyjmie sprzyjający zbiór miejscowych ochlapusów znamienny umiejętnością czytania bez zrozumienia.

Tym wpisem powinna zainteresować się policja, bo można tu odnaleźć znamiona groźby zabicia. Kulą w płot można zawsze łatwo trafić w Białośliwiu, wsi zabitej kołkami i dechami. Pod numerem 72 można uzyskać informacje, gdzie są płoty akurat nadające się do ostrzału.

???, to trójca nieświęta: opój, czerwone ryło i musztardówka Rasputin 80%, 380 mililitrów na raz. Oczywiste jest parcie na stolec, co potwierdza defekacja ? po masażu tłokiem czekoladowym imienia Mariusza Szalbierza Anno Domini 2013.

W dodatku wiocha zabita kołkami i dechami z tradycją ormowską jest szczelna jak mafijna omerta. To nieważne, że naczelny leży do góry duupą. Ważny jest system donosicieski, którym redaktor-wydawca zarządza nie wstając z barłogu : żonka, mamusia-kościuszkowiec, córeczka, wnuczki, przyszywana wnusia z poprzednej pomyłki wielbiciela koła podbiegunowego, synuś gdzieś pod Gdańskiem, koledzy dzieci w ilościach hurtowych, współmieszkający w chawirze ludzie niewiadomej profesji i pochodzenia. To wszystko jest sitwa: grupa pościgowo-szpiegująca. Toteż policjant chętnie uwierzył, że podejrzewany o autorstwo systemowy plugawiciel był w tym czasie 29 sierpnia 2014 roku o godzinie 23:02:16 za granicą u rodziny. Nie zdziwiło policjanta, że wydawca-naczelny był od rana 30 sierpnia na dożynkach gminnych. Podobno rozdawano tam piwo w kuflach.

leman, dożynki są po południu - twój synalec do rana do popołudnia był wtedy może i parę razy przecwelony, więc to sporo czasu nie tylko na róchanie kichy stolcowej

Jest oczywistą oczywistością, że dla gumisia ochlapusa moczymrdy rano jest wtedy, kiedy on się zwlecze z barłogu w chawirze albo spadnie z nalepy na polepę i obudzi się nagle od smrodu zaschniętej kupy kup rozdeptanej wielkim zadem, które wyrobił od powrotu zza koła podbiegunowego. Rano zatem jest względne, ale darmowe piwo bezwzględne.

Najwięcej radochy jest we wsi Białośiwie zabitej kołkami dechami. Tam dopiero ubaw, śmichy -chichy, chlanie redaktorsko-grajkowskie, stare baby z wielkimi, obwisłymi cycami i vaginami obszernymi jak wierzeje stodoły, po trudnych defekacjach zatwardzonych, przytulają się do swoich uchlanych do zbydlęcenia samców alfa-prim, czy alka-prim. Kac goni flaszki i puszki z piwem, garnek z rzygowinami zdążył sfermentować i wali z kąta w gaju tujowym. Jest wiosna. To jest życie, tylko erekcja zerowa.

Janusz ? jest z Gangu Marcela na chlaniu wódki z Mariuszem ?. Tatuś metrykalny Mariusza to ormowiec - partyjniak z pałą i beretem. Faktyczne ojcostwo jest kontestowane od lat tatusia i korygowane przez mamusię dyskotekową rozpustnicę sylwestrową. Dlatego synuś jest walnięty flaszką wódki Finlandia 3 litry w miejsce na mózg.

W roku 1960, 1961, 1962 nie było dyskotek tylko dancingi, potańcówki, bale sylwestrowe i publiczne tańce pierwszomajowe oraz na 22 lipca. Kto miał gramofon Bambino, to był wielki pan.

Mamy problem z jedynym *%#)!& ormowskim w stadle, gdzie towarzysz tatuś zapamiętały partyjniak wioskowy zapytywał żonkę, czy puściła się z jakim bzykaczem chętnym a sprośnym gdzieś w okolicach sylwestra 1961/1962. Jedyny pomiot świadczy o faktycznej bezpłodności metrykalnego tatusia albo o sterylności nabytej przez mamusię wskutek zaniedbania zakażenia gonokokiem. Rzeżączka nieleczona czyni spustoszenie drożności jajowodów tak, że przestrzeń jest zakorkowana zrostami i nie pozwala na przemieszczenie się wielkiego jaja do implantacji w macicy. Jeden strzał, jedno zakażenie, jeden bachor. Tylko wódki , wódki, wódki ???!

Jest wysoce prawdopodobne, że białośliwski ormowiec był towarzyszem o cechach Szmaciaka opisywanego przez Janusza Szpotańskiego. To gość o cechach wałkonia-nieroba hołubiący swoją pałę ormowską, beret, opaskę na rękę, gumofilce i wyjściowe buty z wysoką cholewą. Chlanie i *%#)!& to były główne zajęcia w chwilach wolnych od pałowania.

19 dni i dno, nic. Chyba jest w Charcicach na odwyku. Bo on nie pije, tylko tak jak wszyscy. A Tusk opowiada, że chleją, biją swoje żony, znęcają się nad bachorami. Pomiot ormowca ma zakodowaną przemoc, pałę ormowską jako dyscyplinkę zawieszoną za kredensem. Mamusię ciągle z wyrwanymi kępami włosów i żonkę schowaną za wieszakiem na pelerynę ormowską i gumofilce służbowe. Tatuś niewiadomego pochodzenia kochał obstawiać komitet gminny bo sam był upartyjniony. Dalej nic nie ma nowego.

Wydaje się, że tatuś metrykalny Mariusza, wielki Ryszard Rwiekloakę jako czołowy ormowiec białośliwiański był członkiem aktywistą partii marksistowsko-leninowskiej o etosie centralizmu demokratycznego, co samo w sobie jest oksymoronem.

trzy ochlapusy - pijaki: Jarek ? podaj flaszkę, Mariusz czerwony ryj? i Janek tw Wiktor ? przewidzieli, że jutro ma miesięcznicę skazania. Walą kupę? i chleją z musztardówki już dzisiaj?. Muszą się wysilić, bo Mariusz tylko do pięciu liczy. Pewnie też liczy na biegłych facetów jak Jarek grajek dancingowy. On umie liczyć szczególnie w fazie ,,góralskie tańce,,.

dziś w Turcji wybory.