Pucio, Pucio

"Dla sympatycznej pani Krysi z turnusu trzeciego, od przystojnego pana Karola (doktora) - Pucio, Pucio".

Jak się ogląda migawki z kampanii wyborczej pewnego amatora boksu z tytułem doktorskim, to przypomina się klimat z piosenki Młynarskiego "Jesteśmy na wczasach".

Kiedy trzeba pan Karol gryźnie sobie kiełbasę. "Czujną i czosnkową", jak w "Chłopach " Reymonta.

Innym razem podkreśla, że są dwie "pucie", ale potem zaraz się poprawia (zupełnie niepotrzebnie), mówiąc, że miał na myśli Pucię, swoją żonę.

W apartamentach służbowych, jak na jakimś wczasowym turnusie z FWP w czasach PRL, "uprawiał intensywnie" politykę zagraniczną. Tak intensywnie, że zaczęto plotkować o jego niewierności.

Ma też gest jak onegdaj towarzysz Gierek. Obniży wszystkim podatki i ceny energii oraz gazu. Emerytom dosypie kasy by stać ich było na turnusy z panią Krysią lub panem Januszem.

Jako doktor, co prawda od historii, wynajdzie szczepionkę na "palio". A przy okazji dostanie Nobla z medycyny za odkrycie nowej choroby.

Zatańczy z kołem gospodyń wiejskich. Ulepi pierogi. Jak Trump zatrzęsie posadami świata i "uczyni Polskę znów wielką".

Wypisz wymaluj "swój chłop" ze "Strefy Normalności", w której gawiedź skanduje "Karol, Karol zagnij parol", a on się wdzięcznie uśmiecha jak bokser po nokaucie.

"Jesteśmy na wczasach, w tych góralskich lasach,
w promieniach słonecznych, opalamy się".