Zamknij

"Ceny nie muszą iść w górę". Jaja się stabilizują

PAP 08:11, 07.09.2025 Aktualizacja: 08:17, 07.09.2025
Skomentuj fot. Freepik fot. Freepik

Według danych GUS w lipcu 2025 r. odnotowano 3 mln sztuk wylęgów kur niosek, co oznacza wzrost o 38,1 proc. rok do roku (2,2 mln sztuk w lipcu 2024 r.). W okresie styczeń-lipiec 2025 r. wylęgi osiągnęły poziom 21,1 mln sztuk, to jest wzrost o 12,1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r. (18,7 mln).

Według danych GUS w ostatnich miesiącach liczba wylęgów kur niosek w Polsce wzrosła o 38,1 proc. Zdaniem Pawła Podstawki, prezesa Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, w perspektywie półrocznej można się spodziewać spłaszczenia trendu wzrostu cen jaj.

Zdaniem Pawła Podstawki, prezesa Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj (KFHDiPJ), która skupia hodowców odpowiedzialnych za ponad połowę polskiego rynku jaj, po fali grypy ptaków (HPAI) i choroby Newcastle (ND), która zdziesiątkowała stada niosek, obecnie polskie farmy odbudowują stada. Jak zaznacza prezes KFHDiPJ, do liczby niosek z wylęgów w Polsce należy dodać ptaki z importu jednodniowych kur niosek oraz niosek odchowanych, na temat których dane zbierane są w systemie Traces.

- Połączenie obu źródeł daje bardziej realistyczny obraz procesu odbudowy produkcji, który przebiega szybciej, niż wynika to wyłącznie ze statystyk GUS, chociaż w interpretacji efektów tego trendu trzeba zachować ostrożność. Prognozy zapowiadające niedobory jaj na rynku, które pojawiały się na początku 2025 roku, nie sprawdziły się. Pomimo globalnej niestabilności epizootycznej rynek wykazuje wysoką odporność, a kontrakty eksportowe uwzględniają zarówno bieżące wstawienia, jak i potencjał produkcyjny, z uwzględnieniem znanych ryzyk - podkreśla Podstawka.

Jak twierdzi, obecny wzrost cen jaj wynika głównie z czynników sezonowych. Po wakacjach tradycyjnie obserwuje się wzrost cen, natomiast w perspektywie do końca roku, przy braku nadzwyczajnych zdarzeń epidemiologicznych, spodziewane jest raczej ustabilizowanie i wypłaszczanie trendu wzrostowego cen.

- Ceny detaliczne uzależnione są od siły nabywczej konsumentów. Istnieje możliwość pojawienia się "szklanego sufitu" w postaci bariery popytu. Z naszych analiz wynika, że od kilku miesięcy Polacy kupują mniej jaj. Prognozy gwałtownych podwyżek cen należy traktować jako element spekulacji, która może sprzyjać napływowi jaj spoza Unii Europejskiej oraz stanowić narzędzie negocjacyjne dużych sieci handlowych w poszukiwaniu tańszych alternatyw - często kosztem jakości i bezpieczeństwa konsumentów. Ceny nie muszą zawsze iść w górę. Przytoczę tu przykład rynku amerykańskiego: jeszcze wiosną cena jaj z wolnego wybiegu klasy L wynosiła około 3,5 zł za sztukę, podczas gdy obecnie spadła do średnio 1,67 zł za sztukę - podkreśla prezes organizacji drobiarskiej.

Zdaniem prezesa KFHDiPJ, w perspektywie długoterminowej, szczególnie po świętach Bożego Narodzenia, bardziej prawdopodobna wydaje się korekta cen w dół niż dalsze wzrosty - o ile nie wystąpią poważne zdarzenia związane z chorobami na fermach niosek. (PAP)

masz/ miś/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%