U Olafa stwierdzono nowotwór złośliwy mózgu - gwiaździak włosowatokomórkowy G1, wodogłowie obturacyjne oraz zapalenie komory mózgu - jamę otrzewnową.
- Jeszcze do niedawna byliśmy szczęśliwi, zakochani w pierwszych słowach synka, śmiechu, codziennych małych cudach - opowiadają rodzice chłopca. - To życie w jednej chwili zniszczyła diagnoza. We wrześniu ubiegłego roku z Olafkiem zaczęło się dziać coś niepokojącego... Miał problemy z równowagą, wymiotował, kręciło mu się w głowie. Lekarze sądzili, że to infekcja - synek dostał antybiotyk i wydawało się, że jest lepiej. Niestety w listopadzie wszystkie objawy wróciły...
Kiedy Olafek znów zaczął wymiotować, poprosiliśmy pediatrę o skierowanie do szpitala. Sądziliśmy, że tam znajdą przyczynę stanu zdrowia synka - w najgorszych koszmarach nie przypuszczaliśmy jednak, jaki dramat nas czeka... Kiedy lekarze usłyszeli, że Olafek nie może chodzić i ustać na nóżkach, skierowali nas na onkologię. W trybie pilnym wykonano mu rezonans, z którego synek już nie wrócił... W sytuacji zagrożenia życia pojechał na blok operacyjny.
Okazało się, że w główce synka jest bardzo duży guz, który urósł do rozmiarów 4 centymetrów! Spowodował wodogłowie... W mózgu zgromadził się płyn mózgowo-rdzeniowy, co doprowadziło do wzrostu ciśnienia wewnątrz czaszki. Olafek był o włos od poważnych uszkodzeń neurologicznych. Sami lekarze powiedzieli, że trafił do szpitala w ostatnim momencie...
Kilka dni po operacji wstawienia zastawki do głowy odbyła się operacja usunięcia guza mózgu. Guz w główce okazał się glejakiem... Wraz z diagnozą Olafka nasz dotychczasowy świat się po prostu zatrzymał. Zamiast spacerów są szpitalne korytarze, zamiast bajek - kroplówki, badania, leki. Nasza codzienność zmieniło się w walkę o życie. O każdy dzień. O przyszłość, której tak bardzo boimy się stracić.
Nasz synek ma 2 lata, a jest już po 5 bardzo ciężkich operacjach... W kwietniu okazało się, że guz odrósł - choroba wróciła. Walka stała się o wiele bardziej zacięta i dramatyczna... Mierzymy się z ogromnym strachem o życie synka - przed nami wiele badań, których każdy wynik budzi strach, bo pokazują, czy nie pojawiły się przerzuty - ale też z wieloma powikłaniami, będącymi skutkiem leczenia... Olafek nie chodzi, zezuje, ma problemy z odpornością i emocjami - walka o życie, szpitale i operacje pozostawiły w nim ogromną traumę, naprawdę wiele wycierpiał.
Choroba spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Jesteśmy na skraju sił - fizycznych, psychicznych i finansowych. Codzienne dojazdy do szpitala, opieka nad niemowlęciem, ogromne koszty leczenia i ciągłe życie w niepewności – to rzeczy, których nie powinien doświadczać nikt. A już na pewno nie taka młoda rodzina jak my, której świat rozpadł się na kawałki.
Prosimy o wsparcie, które może uratować życie naszego synka. Każda złotówka to realna pomoc - na dojazdy, leczenie, środki medyczne, leki, rehabilitację naszego synka, która jest mu niezbędna, żeby wrócił do zdrowia. Każde udostępnienie zwiększa szansę, że trafi do nas jeszcze jedno dobre serce.
Olaf ma dopiero dwa lata. Ma siostrzyczkę, której jeszcze nie zdążył pokazać wszystkich swoich zabawek. Ma nas - rodzinę, która zrobi dla niego wszystko. Ale potrzebujemy Ciebie. Dziękujemy Ci - za przeczytanie, za każdą formę wsparcia, za nadzieję.
Zbiórka na portalu Siepomaga.pl kończy się 18 października 2025 roku. Brakuje jeszcze 48 tysięcy złotych. Dołącz i pomóż Olafkowi.
Wprowadzenie dwukadencyjności to odbieranie praw
raczej odebranie KORYTA
sss
17:17, 2025-09-18
Wprowadzenie dwukadencyjności to odbieranie praw
Świ nie oraz ,,koryciarze,, walczą o swoje koryto bardziej niż o niepodległość. Co za patologiczna chciwość. A przodownikami są oczywiście członkowie PSL-u, którzy całkowicie przyspawali się do lokalnych KORYT.
***
15:39, 2025-09-18
Wprowadzenie dwukadencyjności to odbieranie praw
najbardziej zainteresowany utrzymaniem swych regionalnych mafii,którymi obsadzili samorządy i pasą w nich swe du.y całe dziesięciolecia 😠
peezel
14:08, 2025-09-18
Policjant po służbie zatrzymał sklepowego złodzieja
Brawo młody człowieku, obyś z biegiem służby nie stracił zapału. Niestety wielu policjantów, czy strażników miejskich, bez formalnego zgłoszenia, jest "ślepych" na ewidentne łamanie prawa, nawet gdy dzieje się to na ich oczach.
Jerzy
13:55, 2025-09-18
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz