Zamknij

Pomysł powstał w Dolaszewie. W nocy mogli odpocząć tylko 3 godziny. Projekt „Niezłomny” - test tylko dla najsilniejszych!

16:13, 30.06.2025 Aktualizacja: 16:26, 30.06.2025
Skomentuj fot. 12 WBOT fot. 12 WBOT

Zjazd na linie z 15-metrowej wieży, tor przeszkód przeprawa wodna, czy kilkunastokilometrowe marsze z ciężkim plecakiem i strzelanie w zmęczeniu. U wielkopolskich terytorialsów zakończyła się właśnie kolejna edycja gry terenowej „Niezłomny”. Do wstępnej eliminacji podeszło ponad 40 żołnierzy, nie tylko z brygad WOT.

Projekt „Niezłomny”  rozpoczął się w piątek we Włościejewkach, na terenie ESA (European Security Academy) i trwał 3 dni. Gra terenowa została przygotowana z myślą o żołnierzach 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, ale w tym roku konkurować mogli także żołnierze innych brygad oraz jednostek Wojsk Operacyjnych, którzy nie boją się wyzwań i chcą sprawdzić, dokąd sięgają ich granice wytrzymałości.

Pierwszego dnia instruktorzy przeprowadzili wstępną eliminację. Każdy uczestnik musiał wykonać ćwiczenia, których jakość oceniali instruktorzy oraz odbyć marsz kondycyjny z plecakiem. Niewykonanie lub niedbałe wykonanie zadania oznaczało jedno - powrót do domu i koniec gry. Żołnierze mogli odpocząć w nocy zaledwie 3 godziny.

Do następnego dnia przetrwała połowa zawodników. W sobotę, żołnierze zostali poddani konkurencjom i biegom. Czas oczekiwania między poszczególnymi zadaniami wypełniały ćwiczenia (pompki, brzuszki itp.).

Uczestnicy musieli również wykonać zjazd na linie z 12-metrowej wieży, pokonać tor przeszkód i w trakcie biegu recytować wiersz.

Wycieńczającą konkurencją była z pewnością przeprawa przez jezioro z użyciem liny oraz przeprawa pontonowa na czas. W ten sposób instruktorzy sprawdzili, czy żołnierze potrafią pracować w zespole.

- W „Niezłomnym” nie przetrwają osoby, które nie odrobiły wcześniej lekcji. To projekt do którego należy sumiennie się przygotować fizycznie. To walka ze swoimi słabościami i pokonywanie granic. Kondycja fizyczna gra tu ogromną rolę, jednak pierwsze skrzypce - to niewątpliwie psychika. Celowo nie pozwalamy uczestnikom zbyt wiele odpoczywać, ograniczamy racje żywnościowe. Chcemy sprawdzić ich wytrzymałość psychofizyczną, czyli to, co jest najważniejsze dla żołnierza. Do mety dotrą tylko „Niezłomni” - tłumaczy kpt. Sylwester Zugaj, pomysłodawca projektu ze 122 blp w Dolaszewie.

Nie odpuszczamy zawodnikom nawet na moment. Bacznie obserwujemy i rozliczamy wszystkie słabości. Każdy zbiera punkty, ale w trakcie wykonywania zadań, można również te punkty tracić. Ci, którzy walczyli głową, ukończyli projekt – komentuje st. kpr. Agata Grzech, instruktor ze 122 blp w Dolaszewie.

W sobotę, po całym dniu wysiłku, uczestnicy musieli podjąć walkę z przeciwnikiem na macie. Kilku śmiałków zdecydowało się podjąć rękawicę z zawodnikiem KSW i jednocześnie żołnierzem 12 WBOT - Szymonem Karolczykiem.

Nagrodą za wygraną było zdobycie immunitetu, który żołnierz mógł oddać najbardziej potrzebującej osobie lub dodatkowa racja żywnościowa, którą mógł podzielić się z kolegą.

Na mecie pojawiło się 14 „Niezłomnych”, którzy ostatniego dnia, po kolejnym kilkunastokilometrowym marszu, dotarli na strzelnicę i wykonali zadanie końcowe.

Oprócz tytułu „niezłomnego”, zwycięzcy otrzymali specjalnie przygotowany na tę okazję medal.

(por. Anna Jasińska-Pawlikowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%