Zamknij

Grali i śpiewali dla Wojtka Olesiaka - wolnego ptaka z Poznania

18:37, 28.04.2023 Aktualizacja: 18:45, 28.04.2023
Skomentuj fot. Stanisław Wróblewski fot. Stanisław Wróblewski

Poznańska Prochownia Muzyczna nie zasypuje gruszek w popiele. Reaguje na wszystko, co wartościowe, a nie komercyjne - jak to czynią instytucje kulturalne obdarowywane znacznymi dotacjami w ramach różnorodnych grantów.

Było już wspólne muzykowanie dla śp. Kazimierza Milera, teraz podobny koncert dedykowany był śp. Wojciechowi Olesiakowi. Był On wybitnym artystą, którego twórczość inspirowała i poruszała wielu. Jego prace w dziedzinie malarstwa, grafiki, performance'u i video artu przyniosły odbiorcom wiele niezapomnianych wzruszeń i doświadczeń. Wzbogaciły polską scenę artystyczną.

Wojtka charakteryzowały: miłość do życia, styl bycia pełen humoru i tolerancji, jak również ironii i sarkazmu. Zawsze wykazywał życzliwość i miłość do świata i ludzi. Był wielkim fanem jazzu, progresywnego rocka, Franka Zappy, Milesa Davisa, twórczości Andy Warhola i Stanisława Lema. Kochał morze i góry, szczególnie te najbliższe Jego sercu: Tatry polskie i słowackie.

Wojciech Olesiak był wolnym ptakiem, który uwielbiał podróże. Zawsze ciekawiły go inne kraje i kultury.

Był kochającym bratem, ojcem i dziadkiem. Jego śmierć na pewno pozostawiła ogromną pustkę w sercach bliskich, córki Julii, syna Miłosza i całej Rodziny.

Jego niepowtarzalna twórczość i wspaniała osobowość na zawsze pozostaną w naszej pamięci.

Koncert Jemu dedykowany rozpoczął zespół Grupa "Szóstka" w składzie: Michał Szóstek - instrumenty klawiszowe; Piotr Kuhn - gitara, śpiew; Robert Rajpold - harmonijka ustna; Jerzy Konopa - saksofon tenorowy, klarnet, trąbka - zapraszając muzyków do wspólnego grania.

W Prochowni Muzycznej panował super klimat. Grupa Michała Szóstka wykonała ambitny program z pogranicza bluesa, funky i nieco jazzujący, zagrano i zaśpiewano nawet w klimatach szanty. Takie muzykowanie przypadło wszystkim słuchaczom do gustu. "St. Louis Blues" z harmonijką ustną, "For Me To You" z saksofonem, "Pod papugami" z harmonijką ustną ,"Muskrat Rumble" z klarnetem, "When the Saints Go Marching In" (zbiorowo), "Misty" Errolla Gardnera z harmonijką ustną oraz przebój poznaniaka Wojciecha Skowrońskiego "Ale to będzie zabawa". Ten ostatni oraz "Pod papugami" zaśpiewał Piotr Kuhn.

Ponadto grupa Szóstka akompaniowała Sławkowi Jaślarowi. Gdy Duduś grał na saksofonie, Michał pianistyczne akompaniował do sola na harmonijce ustnej w utworze "Spain". Roman Szkudlarek, harmonijkowy wirtuoz, wykonał bardzo zróżnicowany i trudny do wykonania repertuar. Znalazły się w jego wykonaniu takie kompozycje, jak " Concierto de Aranjuez" Chicka Corei, uwertura do Wilhelma Thela, "Kwiecień w Portugalii", "Gdy wszyscy święci idą do nieba" i "Cisza".

Autor piosenek turystycznych i przyrodniczych Andrzej Brzeg zaśpiewał "Pożegnanie z gitarą" Krzysztofa Klenczona i Marka Gaszyńskiego, "Bal wszystkich świętych" Budki Suflera oraz kompozycję własną "Cóż ja jestem". Zaśpiewał też utwory mieszczące się w konwencji tego dedykowanego koncertu. Muzycznie "wspominał" także Grzegorz Twaróg. W jego interpretacji (a raczej właściwsze będzie określenie, że śpiewał "po swojemu") posłuchać można było "10 w skali Beauforta" grupy Trzy Korony i "Przeżyj to sam" - piosenka o poznańskim rodowodzie: kompozycja Grzegorza Stróżniaka do słów śp. Andrzej Sobczak.

Dobrze, że są jeszcze ludzie kultywujący wspomnienia o poznańskich artystach. Przecież tak szybko odchodzą…

(Krzysztof Wodniczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Skazany Janusz L.

Minęło 15 - 14 lat od wydarzenia, którego treść rozczuliła Szalbierza do łez rozpaczy. Od wyroku sądu okręgowego minęło 11 lat. Sąd nie uwzględnił oczywistej oczywistości - jak to sąd - że to sam Szalbierz w oficjalnym komunikacie redakcyjnym z obrad Kolegium podał do publicznej wiadomości w tygodniku nowym ciąg wydarzeń z chlaniem co najmniej półtora flaszki do utraty łączności intelektualnej ze światem. Trzeba było ratować naczelnego przez aplikację soku grapefruitowego. Mimo stanu omal śmierci z zatrucia Szalbierz w tym samym komunikacie cieszył się z możliwości dochlania koniakiem. Koniak zakupiła redakcja na fetę z Lemanowiczem, którego wezwała do stawiennictwa po odbiór trofeum zwycięzcy konkursu redakcyjnego "Kameleon2005", w postaci pokraki z garnkiem na głowie. Triumfator nie pojawił się, albowiem nie był zainteresowany eventem z uchlewaniem się redakcyjnym a również z powodu niedoprecyzowania, w którą środę redakcja wezwała do stawiennictwa. Środa jest co tydzień. I ten artykuł sprzed 11 lat tkwi na portalu jak członek uwięziony w patologicznym stanie vaginismus. To bolesne doznanie naczelnego z babską osobowością starej lampucery.

ból patologii

10:27, 2025-07-16

Watykan powinien uciszyć bpa Meringa

W czyim imieniu wypowiadają się pracownicy i agenci służb specjalnych PRL?

Proste pytanie

08:39, 2025-07-16

Watykan powinien uciszyć bpa Meringa

cały Episkopat!

Zlustrować

08:32, 2025-07-16

Watykan powinien uciszyć bpa Meringa

Panie Antoni nic się nie zmieniło tylko donosić umiecie lewaki

Bolek

07:46, 2025-07-16

0%